KKAKDUGI – KIMCHI Z BIAŁEJ RZODKWI
PRZEPIS NA KIMCHI Z BIAŁEJ RZODKWI
Kkakdugi poznałem, pracując w koreańskiej restauracji. Tradycyjnie kkakdugi, nazywane inaczej kimchi z białej rzodkwi, jest kiszoną białą rzodkwią na ostro.
Jak zawsze można modyfikować przepis i wariacji na ten temat jest cała masa (podobnie jak na samo kimchi). Bardzo polecam Wam poniższą wersję, która co prawda wymaga trochę zachodu, ale i tak w dość szybkim czasie jesteście w stanie zrobić porządny zapas na parę tygodni!
Jeszcze zanim przejdę do przepisu, to wspomnę, że ostre kiszonki cieszą się wielowiekową tradycją w Azji – szczególnie na Półwyspie Koreańskim. Fermentowane produkty są fantastycznym naturalnym prebiotykiem (czyli pożywką dla naszej flory jelitowej). Jednak przy ostrych kiszonkach należy zachować umiar i ostrożność, gdyż takie połączenie może być problematyczne dla osób z dużą ilością Gorąca, Gorącej Wilgoci (link) np. nieswoiste choroby jelit, czy w ogóle większość problemów układu pokarmowego wyklucza taki produkt z użytku.
SKŁADNIKI NA KIMCHI Z BIAŁEJ RZODKWI
Czas przygotowania: 3-5 dni wraz z fermentacją
Ilość porcji: dużo
Składniki:
- 3 kg białej rzodkwi,
- 1 kg kalarepy,
- 4 duże gruszki,
- imbir (świeży kawałek wielkości kciuka),
- 1 główka czosnku,
- duży pęk dymki,
- gochugaru (chilli w płatkach – najważniejszy składnik kimchi – kupicie je bez problemu on-line, najlepiej firmy Lim Ga Ne),
- sól (używam tylko kłodawskiej).
WYKONANIE
Zanim zaczniecie cokolwiek robić – przyszykujcie i wyparzcie słoiki, do których przełożycie na końcu kiszonkę.
- Rzodkiew i kalarepę obieramy i kroimy w kostkę. Zasalamy i zostawiamy, a w międzyczasie robimy kolejne kroki. Co do ilości soli… Wiele zależy od tego, jakiej używacie soli. Lepiej posolić mniej i dosolić później. Tutaj chodzi przede wszystkim o to, aby warzywa zmiękły i puściły wodę.
- Następnie siekamy obrany czosnek i imbir, kroimy w kostkę gruszki, kroimy dymkę.
- Połowę powyższych składników (oprócz dymki) blendujemy na gładką masę.
- Do drugiej połowy dodajemy gochugaru (to też kwestia bardzo indywidualna ile, polecam dodać na początku mniej, ja dodałem ok. 5 łyżek, co dało efekt dość ostrej kiszonki).
- Teraz przyszedł czas, aby odlać wodę spod rzodkwi i kalarepy, ale nie wylewajcie jej!
- Łączymy wszystkie rzeczy: zasolone warzywa + kleik + pozostałe dodatki. Wszystko dokładnie mieszamy i dolewamy część wody spod zasalanych warzyw.
- Całość przekładamy od razu w wyparzone słoiki.
- Zakręcamy, ale niezbyt szczelnie, dlatego, że kiszonka będzie mocno pracować i czasami trzeba ją nawet odgazować. Odstawiamy na 3-5 dni w ciepłe miejsce, a później do lodówki, kiedy chcemy spowolnić proces fermentacji i przechowywać kiszonkę długo. Teoretycznie można ją jeść od razu, jednak zachęcam do konsumpcji po paru dniach w cieple.
Tak przygotowaną kiszonkę warto dodawać do różnych dań. Jedna, czy dwie łyżki potrafią naprawdę podkręcić i urozmaicić wiele dań! Poniżej możecie zobaczyć etapy przygotowania kimchi z białej rzodkwi.