Czy olejki eteryczne mogą mieć wpływ na nasze emocje?
Olejki eteryczne mają ogromny potencjał. Również, jeżeli chodzi o nasz dobrostan emocjonalny. Ostatnie 2 lata, a już w szczególności ostatnie dni fundują nam ogromną huśtawkę emocjonalną. I oczywiście nikt nie jest obojętny na dziejące się wokół nas ekstremalne wydarzenia, jednak musimy również pamiętać o sobie, a szczególnie o naszej psychice.
Tutaj z odsieczą przychodzi między innymi aromaterapia. Na wstępie przypomnę, że wciąż możecie zaznajomić się z bezpłatnym webinarem „ Aromaterapia jako skuteczne narzędzie do poprawy nastroju”: https://www.youtube.com/watch?v=qC3oP5A_63M.
Jakie olejki wybrać?
Bardzo kojąco – po części uspokajająco lub przeciwlękowo – działają na nas takie olejki jak: lawenda, ylang ylang, róża, neroli, jaśmin, rozmaryn, cedr, praktycznie wszystkie cytrusy, melisa, majeranek i znalazłoby się jeszcze parę interesujących pozycji. Te działania są w dużej mierze udowodnione naukowo oraz znajdują potwierdzenie wśród użytkowników olejków eterycznych.
Tutaj możemy rozważyć przede wszystkim dyfuzję, aby jak najszybciej trafić z molekułami olejków wprost do naszego mózgu, a szczególnie do ciała migdałowatego – ośrodka kojarzonego mocno z emocjami! Oczywiście skuteczne będzie również używanie olejków zewnętrznie (szczególnie wg zasad medycyny chińskiej), a nawet wewnętrznie (ale tutaj musimy zachować wyjątkową czujność i pozostać pod okiem specjalisty).
Zarówno u siebie jak i w swojej praktyce zawodowej bardzo mocno wspieram się aromaterapią. Czasami efekty mnie zaskakują. Chciałbym również napisać parę słów o jednej z moich ulubionych mieszanek, w której zakochałem się od pierwszego… powąchania.
Mieszanka Serenity.
Mieszanka Serenity (ang. ukojenie, spokój) składa się z takich olejków jak: lawendy, drzewo cedrowe, liść drzewa ho, kwiat ylang ylang, liść majeranku, kwiat rumianku rzymskiego, korzeń wetiwerii, absolut z ziaren wanilii, sandałowiec hawajski. Jej zapach jest dla mnie cudowny, kojący, uspokajający. Niesamowicie relaksuje wieczorem, a dyfuzowana w nocy pogłębia nasz sen, dzięki czemu nad ranem łatwiej nam się obudzić i jesteśmy wypoczęci! Dla mnie najmocniej wybija się lawenda, ylang ylang i wanilia, ale są tak przełamane innymi zapachami, że tę mieszankę można wąchać bez końca. Co więcej – jej unikalny skład sprawia, że sprawdzi się również jako świetny dodatek do kremów i balsamów do całego ciała! Wszystko to za sprawą unikalnego składu jak i odpowiednich proporcji.
Znacie tę mieszankę? Korzystacie z niej? Jakie macie z nią doświadczenia? A może macie inne, ulubione olejki czy mieszanki na wyciszenie i pogłębienie relaksu?